Zautomatyzowane smarowanie młyna górniczego pomaga firmie Slovenská banská ograniczyć konserwację o 1095 godzin rocznie, a zużycie smarów o 40%.

Dwa młyny górnicze wymagały trzygodzinnego ręcznego smarowania każdego dnia. Przedsiębiorstwo wydobywcze Slovenská banská poszukiwało bardziej wydajnego i bezpieczniejszego sposobu smarowania obu młynów kulowych. Nasz dystrybutor DIAGO zapoznał jego przedstawicieli z koncepcją automatycznego smarowania. „Na początku byli sceptyczni”, mówi Martin Šimončič z DIAGO. „Ale przeprowadzenie testu przekonało ich o korzyściach”.
 

Slovenská banská to przedsiębiorstwo wydobywcze z siedzibą w Hodruša-Hámre w Słowacji. Prowadzi działalność w kopalni Rozália położonej pod szczytami górskimi Tanád i Paradajs, gdzie wydobywa i przerabia rudy polimetaliczne. 

Do przerobu wykorzystuje cztery młyny górnicze, z których jeden pełni funkcję zapasową. Trzy młyny pracują 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu przez okres trzech tygodni z rzędu. Każdy młyn kulowy ma wydajność 10 000 kilogramów dziennie. 

To właśnie dla dwóch z tych trzech młynów kierownik ds. konserwacji poszukiwał lepszego sposobu zapewnienia smarowania. O rozwiązanie zwrócił się do naszego dystrybutora DIAGO, wiodącego dostawcy towarów i usług oraz producenta komponentów dla przedsiębiorstw przemysłowych.
 

Wcześniej: czasochłonna i niebezpieczna praca

Jak mówi Martin Šimončič, analityk drgań i pracownik wsparcia technicznego w Diago: „Tak jak większość przedsiębiorstw wydobywczych i cementowni w Słowacji, Slovenská banská nadal ręcznie smarowała swoje młyny”. I podobnie jak te przedsiębiorstwa borykała się z dwoma typowymi problemami:

1. Jest to czasochłonne. W tym konkretnym przypadku smarowanie tylko jednego młyna zajmowało technikowi półtorej godziny dziennie. 
2. To dość niebezpieczne zadanie. Lub jak to ujął Martin: „Technik musiał smarować otwarte koła zębate pędzlem, gdy wszystkie koła były w ruchu. Musiał zachować szczególną ostrożność, ponieważ nie było żadnej ochrony”.

Przeprowadzenie testu w kopalni Rozália

„Wyjaśniliśmy kierownikowi ds. konserwacji, jak system automatycznego smarowania mógłby zapobiegać tym problemom. Ich zespół był początkowo sceptyczny wobec naszego rozwiązania. Całkowicie to rozumiem, bo to inny sposób pracy. Przeprowadziliśmy więc test w kopalni Rozália. Trwał przez dwa miesiące. Spodobało im się”.

Po teście DIAGO miało gotowy projekt – rozwiązanie do dwóch młynów kulowych. Głównymi elementami tego rozwiązania są: 

• pompa Fireball
• wspomagane powietrzem pistolety natryskowe PerformAA
• sterownik GLCX

„Pompa Fireball jest idealna do trudnych warunków, takich jak panujące w przemyśle wydobywczym. Slovenská banská chciała dozować smar z 200-litrowych beczek – ta pompa jest do tego idealna”.

 „Nasi technicy najpierw skonfigurowali system automatycznego smarowania w naszym własnym warsztacie. W ten sposób mogliśmy wszystko przetestować i upewnić się, że instalacja przebiegnie sprawnie. Integracja tego nowego systemu na miejscu zajęła nam zaledwie cztery godziny na młyn.
 

Wałki zębate wytrzymują teraz dłużej. Wcześniej zużywały się bardzo szybko”.

Martin Šimončič, analityk drgań i pracownik wsparcia technicznego w DIAGO
 

Nieoczywiste oszczędności 

Oszczędności na smarowaniu są często ignorowane przy obliczaniu zwrotu z inwestycji w przypadku przejścia na system automatycznego smarowania. Przedsiębiorstwa chcą przede wszystkim ograniczyć czas konserwacji i poprawić bezpieczeństwo pracowników. Należy jednak wziąć pod uwagę również duże oszczędności na smarach.

„System działa już od kilku miesięcy”, podsumowuje Martin. „Slovenská banská jest zadowolona. Dla mnie to dowód na to, że inne przedsiębiorstwa wydobywcze i cementownie mogłyby wiele zyskać na systemie zautomatyzowanego smarowania”.